poniedziałek, 21 marca 2011

(4) Rozdział 3

Dopiero po kilku minutach to do mnie dotarło, to co przed chwilą usłyszałam, Joe oświadczył się Ashley, a ona je przyjęła, są zaręczani, wezmą ślub, a ja cały czas miałam głupia nadzieję, że może jest dla nasz jeszcze jakaś szansa, dla mnie i Joe, ale to jakiekolwiek szansy przekreśliło.
-Demi wszystko dobrze?- zapytał jakiś inny dziennikarz
-Tak, jak najbardziej- odpowiedziałam, a głos mi trochę zadrżał, mówiąc szczerze to czułam się jakby cały świat zwalił mi się na głowę. Już widziałam te jutrzejsze nagłówki w gazetach plotkarskich i oczywiście na portalach ,,Demi zszokowana wieścią o zaręczynach Joe i Ashley" itp.:
-Przepraszam, ale naprawdę się śpieszę- odpowiedziałam opanowanym głosem, chciałam już skończyć to przedstawienie. Poszłam w stronę studia, nie poszli za mną ponieważ ten dziennikarz, który pytał o moje samopoczucie ich zatrzymał, ale wcale nie zamierzałam pójść dzisiaj na nagrania, to było za wiele, za wiele jak dla mnie na razie, za wiele po tym wszystkim. Zadzwoniłam do producenta i powiedziałam, że dzisiaj nie mogę przyjść, na szczęście przyjął to bez zastrzeżeń. Kiedy skręciłam w zaułek, obejrzałam się jeszcze i weszłam do klubu, nikt się tam nie zdziwił na mój widok, nie było żadnych wrzasków, zdjęć, autografów, zupełnie nic, było to dla mnie dziwne, ale chwilę po ty się zorientowałam o co chodzi.



* * *
Jeśli pojawi się 6 nowych komentarzy, to w ciągu 2 dni dodam nową notkę.

niedziela, 20 marca 2011

(3) Rozdział 2

Starałam się iść jak najmniej zauważalna, nie chciałam wysłuchiwać już więcej tych głupich pytań, ale nie udało się niestety. Zauważyli mnie i zaczęli robić zdjęcia, a ja jak zwykle zaczęłam się uśmiechać- udawałam szczęśliwą chociaż tak naprawdę chyba nie było. Podszedł do mnie jakiś dziennikarz i zapytał:
-Jakie utrzymujesz stosunki z Joe Jonasem- zapytał przykładając już długopis do kartki z notesu
-Przyjacielskie- odpowiedziała każdemu z nich tak odpowiadała, miała to już wyćwiczone perfekcyjnie.
-A z Ashley?- zapytał koniecznie chciał coś na mnie znaleźć
-Tak samo, a nawet lepiej- odpowiedziałam szybko, szczerze
Kiedy chciał zadać jeszcze jakieś pytanie, przerwałam mu i powiedziałam
-Przepraszam, śpieszę się na plan Słonecznej Sonny- i weszłam do sklepu, na szczęście nie weszli tam za mnią, na początku swojej kariery nie mogłam się nadziwić tym, że oni zawsze wiedzą gdzie ktoś jest. W sklepie kupiłam tylko wodę, kiedy wyszłam oni nadal tam stali, ale ich wyminęłam i poszłam do świateł.
Ale jednak poszli za mną, wszyscy rwali się do zadawania pytań, odwróciłam się przodem do nich i powiedziałam:
-Ostatnie pytanie, ja naprawdę się śpieszę- czasami te pytania tak mnie męczyły, że żałowałam, że nie jestem zwykłą dziewczyną, a nie gwiazdą.
- Dobrze więc, jak zareagowałaś na wiadomość, że Joe i Ashley się zaręczyli?

* * *
Przepraszam, że takie krótkie, jeśli pojawi się 5 komentarzy to w ciągu 2 dni pojawi się następna notka.