niedziela, 20 lutego 2011

Rozdział 1


Wstałam była 5 rano, na szczęście byłam już w domu mama i z siostrami. Został mi miesiąc do trasy koncertowej z Jonas Brothers, na szczęście będzie tam też Selena, ona też będzie musiała spędzać czas ze swoim byłym chłopakiem Nickiem, tak jak ja i będzie Miley w końcu jest to trasa koncertowa gwiazdek Disneya. A dzisiaj wracam na plan Słonecznej Sonny, stęskniłam się już za całą ekip. Ale kiedy byłam w klinice oni mnie wspierali tak jak rodzina i przyjaciele. To  że nie jestem w najlepszych stosunkach z Joe, nie znaczy, że jest tak samo z resztą jego rodziny. Chłopacy są moimi najlepszymi przyjaciółmi, a w szczególności Nick czasami zachowujemy się tak jakbyśmy byli parą ale wcale nią nie jesteśmy, Nick jest zakochany w Selenie, a ona w nim więc sumie nie wiem dlaczego się rozstali. Kevin i Nick myślą, że mam wielki żal do Joego, lecz tak wcale nie jest, to po prostu bardzo bolało jak mnie zostawiał, zrobił to jeszcze w towarzystwie Ashley, szczerze mówiąc to ona też mnie wspierała jak byłam w klinice, ale Joe o tym nie wiedział i dobrze, bo są naprawdę dobrą parą.  Wstałam z łóżka podeszłam do mojej nie tak małej szafy i wyjęłam żółtą sukienkę, białe bolerko i czarny pasek oraz torebkę i balerinki tez czarne. Weszłam do łazienki wzięłam szybki prysznic, ubrałam się i zrobiłam sobie lekki makijaż. Pasek zapięłam pod biustem. Kiedy zeszłam do kuchni była tam tylko moja mama pewno Dallas i Madison jeszcze spały, ja zazwyczaj też tak wcześnie nie wstawałem ale może dzisiaj mi się tak zdarzyło, ponieważ dzisiaj wejdę na plan Słonecznej Sonny po raz pierwszy od ponad trzech miesięcy, tak to już niestety ponad 3 miesiące jak nie było mnie na planie. W serialu Sonny gdzieś chyba wyjechała, zresztą podobnie do prawdy.
-Kochanie co tak dzisiaj wcześnie wstałaś?- zapytała moja mama gdy mnie zauważyła tym samym wyrywając mnie z zamyślenia.
-Nie wiem sama, po prostu jakoś tak- odpowiedziałam
-Kochanie czy na pewno…?-moja mama chciała zapytać czy jestem pewna, że dobrze robię wracając na plan, ale jej przerwałam już w klinice postanowiłam, ze wrócę na plan i do koncertów, i do nagrywania płyty. Lecz mama jak to moja mama przekonywała mnie już od tygodnia, żebym jeszcze nie wracała, lecz ja jak to ja jak się na coś uprę to koniec. Bała się, że będą wracały wspomnienia związane z Joe, tylko że ona wracały i tak każdego dnia, nasze wspólnie spacery moment w którym poznaliśmy się na planie Camp Rock to wszystko wracało jak zły sen każdego dnia. Joe i tak nie ma i nigdy nie miał nic wspólnego ze Słoneczną Sonny.  To ja się będę bała kiedy po naszej trasie koncertowej ruszą zdjęcia do Camp Rock 3, a to jest już pewne, wie już o tym cały świat. Na początku zastanawiałam się nad tym czy się nie wycofać, lecz gdy zobaczyłam te wszystkie wpisy na facebooku i twiterze, jak bardzo się cieszą nasi fani z kolejnej części Camp Rock, doszłam do wniosku, że po prostu nie ogę im tego zrobić i nie mogę tego zrobić całej ekipie i reżyserowi. Jedno jest pewne będziemy musieli grać zakochana parę. Ale o to to się będę martwiła dopiero za 4 miesiące albo i później.
-Nie mamo jestem pewna swojej decyzji- powiedziałam
-Na pewno?- zapytała mama
-Na pewno, mamo nie bój się- powiedziałam i uśmiechnęłam się ciepło.
-Dobrze córeczko, skoro tak uważasz- powiedziała  poddając się.
-Dostanę to śniadanie czy nie?- zapytałam chcąc zmienić temat
-Dobrze już ci daję- powiedziała moja mama i usiadła ze mną do stołu, ja zjadłam, a Madison i Dallas nadal nie było.
-Mamo ja już muszę iść- powiedziałam patrząc na zegarek- pozdrów Dal i Mad
-Dobrze córeczko, udanego dnia!- krzyknęła kiedy już zamykałam drzwi


******************************************************************************
Następny rozdział pojawi się w wtorek proszę o komentarze, a będę dedykacje:)

(1) Prolog

Właśnie wyszłam ze szpitala, ale nie byłam tam z powodu żadnej choroby, ale dlatego, że miałam załamanie nerwowe, być może przez Joe, ale chyba na to złożył się też inne czynniki. Naprzykład fałszywa przyjaciółka, delikatnie mówiąc niegrzeczne zdjęcia, ta sama dziewczyna jeszcze niedawno była przyjaciółką Miley, która teraz też ma przez nią kłopoty podobne do moich. A Joe mnie zostawił dla gwiazdki Zmierzchu Ashley Greene, tak naprawdę nia mam do niej nic, ani do niej, ani do Zmierzchu, po prostu to, że Joe mnie zostawił bolało, mocno bolało. A najgorsze to, że niedługo, a konkretniej za miesiąc będę miała trasę koncertową z Jonas Brothers, czyli z Joe.Zjednej strony chce żebyśmy byli przyjaciółmi, a z drugiej strony ciągle mnie oczernia to w wywiadach do gazet to w telewicji. Z Ashley jesteśmy, a przynajmniej byłyśmy przyjaciółkami, przedtym jak Joe mnie zostawił dla niej. Jedno wiem wiele par hollywoodzkim wiąże się zwe sobą poprzez granie zakochanych w sobie w filmie np.: Rob i Kristen, Vanessa i Zac to szcęśliwe związki, a związek Miley z tym chłopakiem z Ostatniej Piosenki też się rozpadł tak samo jak mój z Joe. Z naszej trójki przyjaciółek tylko Selena jest chyba szczęśliwa  z Justinem, on jest w nią zapatrzony jak w obrazek, Właśnie dojechałam do domu.